Wyprawka dla niemowlaka - co na tak, a co na nie?

 Pojawienie się dziecka na świecie to piękny czas. 

Wie to każda mama i mimo, że czasem jest bardzo ciężko, nasza cierpliwość wystawiana jest na wielką próbę, to za nic w świecie, nie zrezygnujemy z uczucia, które towarzyszy byciu rodzicem. Pierwsze uśmiechy, przytulanie, pierwsze "mama". 

Tuż przed narodzeniem dziecka, kupujemy mu mnóstwo rzeczy, często ufamy swojej intuicji, reklamie, znajomym, nie wiedząc do końca, co faktycznie nam się przyda w wyprawce i z czego będziemy korzystali. 

Przyznam szczerze, że jest kilka rzeczy, których żałuję że nie kupiłam wcześniej. 

 Jednak, nie da się wszystkiego przewidzieć i czasem coś co potencjalnie jest popularnym "must have" może okazać się nam zbędnym. 

Poniżej, w kilku punktach, przedstawię Wam moje typy warte zakupu oraz  i kilka rzeczy kupionych za późno...

Pierwsza rada: nie kupuj za dużo. Nie da się wszystkiego zużyć  na raz. Kupuj z głową. 

  

1. Żałuję że nie kupiłam wcześniej wyposażenia do łóżeczka.. typu: ochraniacz, kołderka, poduszka. Miałam jakieś po rodzinie, uznałam że będą dobre, ale materiał nie do końca spełniał moje standardy. Musiałam kupować wszystko później, na szybko co było nieprzemyślane... 

Będąc w ciąży, mamy sporo czasu, warto poszperać w internecie i zająć się wszystkim dużo wcześniej. 

2. Żałuję, ze Tymon od samego początku nie miał "swojej przytulanki" o której pisałam tutaj

Aktualnie, posiadamy osiołka z bijącym sercem i jest on do niego bardzo "przywiązany". 
Nie musicie inwestować w nic drogiego. Wystarczy jeden mały miś, który będzie towarzyszył dziecku w dzieciństwie i przy którym będzie się czuł bezpiecznie. 

 3. Największą "zakupową" porażką okazała się być karuzela nad łóżeczku.
 Jeśli chcecie taką kupić, to zróbcie to najtańszym kosztem. Moje dziecko zupełnie się tym nie interesowało. Żadne, misie, pszczółki, ptaszki... Nie dość, że wydałam na karuzelę sporą gotówkę, to zupełnie  nie byłam  niej zadowolona.
Koniecznie sprawdźcie, jak działa ta, którą planujecie kupić; jakie ma melodie i wyświetlacz. Pamiętajcie, aby zawiesić ją dopiero po trzecim miesiącu życia dziecka. Dlaczego? Zajrzyj tutaj: filmik ( informacje potwierdzone w mojej szkole rodzenia)

    4. Przewijak - dla nas okazał się bardzo pomocny, choć sądziłam, że będzie zbędny. Bardzo wygodne urządzenie, serdecznie polecam jego zakup. 

5. Jeżeli Wasze dziecko urodzi się w okresie zimowym, koniecznie zaopatrzcie się w śpiworek do wózka. My mieliśmy z firmy LaMillou. Byłam nim zachwycona. Jest ciepły, przeciwdeszczowy i z łatwością  ponownie możecie go sprzedać. 

6. Jeśli natomiast, poród przypada Wam na sezon letni koniecznie, koniecznie zaopatrzcie się w pieluszki bambusowe. 
Ja oczywiście swoją kupiłam za późno. 
Tymonek urodził się w kwietniu i pamiętam te straszne upały czerwcowe, kiedy to, nie wiedziałam czy przykryć go i chronić przed słóncem, czy dać mu się na nim wygrzewać. 
Wiadomo, że witamina D jest bardzo potrzebna, ale taka delikatna skóra noworodka jest cieniutka i warto ją osłonić. 

Dopiero na kolejne wakacje doczytałam, że chusty bambusowe, to coś co warto kupić. 

My mamy tę:

Możecie kupić je w dowolnym rozmiarze i wzorze. Jest bardzo delikatna, a dodatkowo chłodzi w upalny dzień :) Pisałam o tym tutaj: Trochę słońca

7. Z rzeczy, które nie kupiłam a bardzo żałuje, jest rożek niemowlęcy.
Zdania co do tego, czy jest on potrzebny, czy nie, są bardzo podzielone, ja jednak uważam, że warto go mieć.
Po pierwsze: jest wygodny w trzymaniu na rękach. Nawet, ktoś boi się wziąć maleńkie dziecko na ręce, bez problemu to zrobi,
Po drugie; dziecku jest wygodnie, gdy jest owinięte w coś co przypomina mu życie płodowe.
Po trzecie: rożek można wykorzystać jako kocyk lub matę do zabawy.
Same plusy.
 Następnym razem, kupię koniecznie!

8. Rogal do karmienia - przydał się bardzo. Jest zdecydowanie łatwiej karmić z rogalem niż bez. Nasz kręgosłup również bardziej odpoczywa:) Polecam:)

9. Ubranka - kupowane najchętniej przez przyszłe mamy:)
Najbardziej przydatne  -  pajacyki:)
Łatwe w ubieraniu, nie krępują ruchów.
Szukajmy takich z naturalnych materiałów - bawełny, lnu.
Bardzo fajne znajdziemy w C&A z bawełny organicznej, mięciutkiej i w dobrej cenie.

10. Z "dziwnych" rzeczy, o których nie myślałam wcześniej, że przydadzą się w większej ilości, były czapeczki bawełniane. Po każdej kąpieli zakładamy ją noworodkowi.
Wiadome jest to, że takiemu maluszkowi smarujemy oliwką nawet główkę, co powoduje liczne plamy i to, że nasze czapeczki są ciągle mokre i brudne.
Dlatego, czapeczek nigdy za wiele:)

11. Moje dziecko bardzo długo ulewało. Wyobraźcie sobie, że trwało to prawie 6 miesięcy?! Okazuje się, że nieraz tak się dzieje i mimo badań i usg brzuszka wszystko było ok. I nadal jest:)
Na początku, ulewanie to zjawisko bardzo częste, dlatego niech Was nie zdziwi, ze producenci apaszek dla niemowlaczków pakują je w wielopaki:)
To się na prawdę przydaje:)
Zaopatrzcie się w nie koniecznie, jeśli nie chcecie co chwilę przebierać maluszka:)

12. Zabawki w okresie noworodkowym są najbardziej zbędnymi rzeczami dla dziecka.
Liczy się Twój głos, paluszki i Wasze ciepło.
Wystarczy jedna, jedyna maleńka zabawka i tyle.
Na resztę przyjdzie jeszcze pora.
Zajrzyjcie tutaj: klik

Szukam w głowie innych rzeczy, które mi się przydały, a o których zwyczajnie zapomniałam.
Będąc na etapie noworodka sądziłam, że nigdy tego nie zapomnę.
Czas tak pędzi, że powrót do tamtych dni jest dosyć trudny ;)
To niesamowite, że człowiekowi wydaje się że zawsze będzie pamiętał tamten czas...
To niestety niemożliwe, bo w czasie roku mamy tyle nowych bodźców,  każdy dzień jest inny, a my  zaczynamy żyć tylko przyszłością.

Mam nadzieję jednak, że post będzie przydatny.
Jeśli macie inne pytania, piszcie:)