Przepis na wychowanie




  Ostatnio zastanawiałam się nad tym, czy istnieje przepis na wychowanie dziecka. 
Książki, publikacje, reportaże, szkolenia... mamy cały wachlarz propozycji" jak wychować dziecko". Czasem mam wrażenie, że autorzy zapominają, że piszą o żywej istotce. O człowieku. Tego nie róbcie, to róbcie. Tego nie wolno, to jest dopuszczalne itd. Czy na prawdę rodzice postępują wg tych zasad? 
 Tak na marginesie, wielka szkoda, że nie istnieje magiczna księga, w której zapisane są "moje błędy rodzicielskie, na podstawie mojego dziecka- i tutaj pojawiło by się imię i nazwisko dziecka, lub już dorosłego człowieka. Sami moglibyśmy określić , czy podoba nam się jego zachowanie, czy nie. Jedyne czego byśmy nie mogli robić to powtarzać błędów rodziców. I wtedy nasze dziecko wyrosło by na porządnego obywatela. Serio?? Uważacie, że taka księga by się komuś przydała???
Osobiście uważam, że nie. Trzymam się tego, że nie ma dwóch takich samych osób, charakterów. I wierzę w to, że każde dziecko ma w pewien sposób ukształtowaną genetycznie osobowość. Jedyne co możemy to wychować sobie tą jego osobowość. No właśnie.. ale jak to zrobić? 


Zdradzę Wam sekret:) Indywidualne podejście. Jestem przekonana, że każda matka, rodzic, zna swoje dziecko. Wie, co go denerwuje, czego się boi, co go rozśmiesza. Bądźmy obserwatorami. Skupmy się. I wcale nie mam na myśli modnego w tych czasach "wszystko dla dziecka"; "bezstresowego wychowania";"stać mnie to mu to kupię". Myślę raczej o poświęceniu uwagi dziecku. Ale UWAGA! - UWAGI 100% . Wysłuchaniu go. Kontaktu wzrokowego. Wspólnym tworzeniu. Wspólnej rozmowie.

  Pisząc to, zdaje sobie sprawę, że czasami jest to niemożliwe. Zmęczenie wygrywa. Odsyłamy dziecko by robiło cokolwiek, a sami chwytamy telefon i patrzymy co nowego wydarzyło się w świecie.. Ale hola hola, przecież wszystko co ważne, na co mamy wpływ, bawi się obok nas i zaraz weźmie nożyczki do zabawy, żeby sprawdzić, czy czasem to nie jest nic do jedzenia. Rzeczywistość. 

  Kończąc ten wpis, chcę zaznaczyć, że warto się "poświęcić". Warto czasem dać z siebie nie 100%, a 200% dla lepszego jutra. Starajmy się wybiegać w przyszłość. Jeśli mu dziś na to pozwolę, czego nie powinien dotykać, to już jutro będzie traktował tę rzecz jako swoją zabawkę. Każda próba odebrania mu jej, zakazu dotykania będzie kończyła się fiaskiem.
 Nie wiem, czy wiecie, ale dzieci są świetnymi obserwatorami. Nieważne, czy mają 3 miesiące, czy 10 lat. One się uczą przez obserwacje. To jeden z rodzajów poznawania świata. Więc miejcie się na baczności:) Zostając rodzicem musisz to wiedzieć. Tak naprawdę stajesz się alfą i omegą dla swojego dziecka, dopóki nie skończy kilku, czy kilkunastu lat. Od Ciebie zalezy jak szybko to się stanie.

Komentarze

  1. Świetny wpis, już się nie mogę doczekać jak ta mała istotka pojawi się w moim życiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana już niebawem będziemy razem cieszyć się macierzyństwem. :) Mam nadzieje że bedziesz do mnie zaglądać. Trzymam za Ciebie kciuki i bardzo Ci kibicuje:*

      Usuń
  2. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że samo wychowanie dziecka jest niezwykle ważną sprawą i na pewno należy także zwracać uwagę na kwestie zdrowotne. Mi bardzo pomogło to co przeczytałam na stronie https://whisbear.com/pl/blog/dlaczego-boli-brzuszek/ i już wiem jak sobie poradzić z bólem brzucha u noworodka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty