Co u nas? #3


Za nami najbardziej wyczerpująca majówka EVER!


Nie lubię narzekać, bo jak się narzeka, to rzeczywistość wydaje się być gorsza niż jest...
Jednak, częste zmiany miejsca, ogólne zamieszanie, gości, gości i jeszcze więcej gości... potrafi wyczerpać, szczególnie jeśli po nodze wspina Ci się roczne, ząbkujące, w gorączce dziecko.. :)
Roczek Tymonka, odbył się z dala od naszego domu, także pakowania było co niemiara, ale ten kto ma dzieci, wie jak to wygląda.. ;)
 Jak już spakowaliśmy dwa tysiące rzeczy, to na miejscu trzeba było jeszcze wszystko przygotować. Pogoda, wcale nie poprawiała humorów, bo jak sami wiecie, było paskudnie. Zimno, wietrznie i do tego padał deszcz.
Mimo drobnych niedogodności, przyjęcie się udało. Goście zadowoleni, wszystkie pokoje zajęte. Gdy trzeciego dnia pożegnaliśmy rodzinkę, przyszła pora na odwiedziny z naszej strony. Babcie, wujków oraz krótkie wyjazdy..
W tym wszystkim, nasz Synek, który napełniony wrażeniami, nie mógł spać, dostał gorączki. Jak się okazało, była to 3 dniówka, bo przedwczoraj dostał wysypki na torsie i plecach...Pomału już znika.
Wraz z gorączką, mega marudzenie...
 Na ręce, z rąk, na ręce, z rąk, tupanie, płacz, wkładanie do buzi wszystkiego, co wpadnie w łapkę. Powiem szczerze, że nie było kolorowo.
Ostatniego dnia, postanowiliśmy wpaść z wizytą do Torunia:)To miasto jeszcze nigdy mnie nie zawiodło. Zawsze świeci tam słońce, przynajmniej jak jestem na miejscu :)
 Spacery z rodzinką, kawa, starówka, śpiące dziecko.. Było warto tam pojechać.
 Bardzo polecam Wam to miasto, szczególnie na weekendowy wypad. Warto tam pojechać, chociażby na pyszne lody od Lenkiewicza (polecam pistacje), czy gofry przy Wiśle.


Jeśli chodzi o rozwój mojego maluszka, to pomału zaczyna się buntować na niektóre zakazy.
Zaczyna mieć swoje zdanie, co sprawia, że życie staje się odrobinę trudniejsze...
 Chodzi już sam !!!
Jednak, robi to niepewnie, co skutkuje ciągłym przewracaniem się i chęcią chodzenia za rękę.. Mimo wszystko, po domku porusza się na swoich nóżkach:)
Mamy dopiero sześć zębów i z niecierpliwością czekamy na kolejne.. ;) Plissss..
Ciągle mówimy niewiele, jedynie zlepek tatata, machamy papa, podajemy na słowo:"daj, poproszę". Nadal chętnie je wszystko, ostatnio zajadał  się ogórkiem. Uwielbia banany.
Niebawem kolejny krótki wyjazd, dlatego też pierzemy wszystko i suszymy, aby zdążyć wypełnić walizki..:)



Komentarze

  1. Najważniejsze, że urodzinki się udały :) Super, że synek juz zaczął chodzić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byliście w Toruniu i nie daliście znać, ojjj nieładnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byliśmy przejazdem u rodzinki:) Zazdroszczę takiego miejsca! Uwielbiam:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty