Jak podrośnie, to odpocznę
"Jak podrośnie to odpocznę" - moje slowa...
Moje i tysięcy innych mam na całym świecie. Jeśli kiedykolwiek, w myślach, lub na głos je wypowiedzialaś, to już wiesz jak bardzo się myliłaś...
A może jeszcze nie wiesz..?? no cóż.. w takim razie może lepiej nie czytaj tego posta.
W żadnym wypadku, nie chce nikogo nastawiać negatywnie. Zresztą, jeśli czytaliście poprzednie posty to wiecie, że jestem bardzo szczęśliwą mamą. Na nic bym tego uczucia nie zamieniła.
Powiedzmy sobie jednak szczerze: Mamy nie leniuchują;mamy się nie nudzą;mamy nie maja wolnego czasu.
Pewnie część z Was powie" jak to nie?! Czytam książki, jeżdżę na zakupy, spotykam się ze
znajomymi". Ja tez mam na to czas.. Ale zawsze ograniczony.. Bardzo ograniczony. Śmieje się czasem, gdy przypomnę sobie, ile to ja miałam czasu zanim zostałam mamą. Co ja wtedy robiłam??
Gdyby tylko można było jakoś, tak, przenieść ten czas. Tak go sumować i przenosić na kolejne dni..
Nie wiem jak Wy, ale ja nawet, gdy mam tę godzinę wolnego, to już myślę, że kiedy tylko ona się skończy to... Zresztą mam wrażenie, że matki mają specjalny, oddzielny czas, dedykowany tylko im, który biegnie szybciej niż ten zwykłych śmiertelników. Godzina to jak minuta, dni liczą sie w miesiącach...
Straszna szkoda, z dwóch przyczyn. Po pierwsze, każdy odpoczynek i chillout jest za krótki, a po
drugie, dzieci za szybko rosną.. mam wrażenie, że jeszcze nie nacieszylam się malutkim
synkiem, a on za chwilę będzie chodził! To są jedne z ostatnich chwil kiedy śpi w moich ramionach i
się w nie tuli. Kiedy największą jego potrzebą jest moja ciepło. Pielegnujcie te chwilę, kiedy macie
maleństwa w domku. Gdy usypiają Wam przy piersi. Gdy cieszą się, jak tylko Was zobaczą.
Wszyscy rodzice, bez wyjątku(chyba) czekają na kolejne etapy rozwojowe swoich dzieci. Raczkowanie, pierwsze kroki. Nie możemy się doczekać pierwszych słów. Cieszymy się z nowych rzeczy, które umie, obserwujemy jego postępy. Cieszy nas to ogromnie jak rownież to, ze my jako rodzice też jakby"odżywamy". "Jak tylko wyjdę z pieluch to..". Jak wyjdziesz z pieluch to dopiero się zacznie... Wychowanie... Nie sztuka jest urodzić. Sztuka jest wychować. Dobrze wychować. Zacznij już dziś.
Myślałam ze przy małym dziecku, 2,3 miesięcznym jest dużo roboty. Myliłam się. Im
większy tym pracy jest więcej. Jeśli chcemy uczyć dziecka różnych rzeczy, być z nim, pokazywać
mu, jak się czym bawić,to wymaga to od nas poświęcenia. Jednak 9 miesięczne dziecko wszędzie
wejdzie, wszystko bierze do buzi. Mój syn gania mnie od 2 miesiecy po domu, bo w 7 miesiącu postanowił, że będzie raczkowal.
Ten kto ma dzieci ten wie. Kto nie ma, to się przekona.
Teraz tylko wspominam ten piękny czas, kiedy jedyną rozrywką Tymonka było leżenie na pleckach, czy brzuchu.
Zdaje sobie sprawę, że najtrudniejsze przed Nami. To w jaki sposób dziecko spostrzeże świat zależy
od Nas. Tak wiele rzeczy musimy go nauczyć. Przekazać to, czego doświadczyliśmy, w najlepszy sposób. Nauczyć odróżniać dobro od zła. Nauczyć dobroci, życzliwości, współczucia. To nie są lekcje w szkole. Nie usiądziemy z rocznym dzieckiem i nie przekażemy mu wiedzy tajemnej.
Tę wiedzę przekazujemy mu codziennie. Przez słowa,gęsty, zachowanie. Dziecko chłonie wszystko jak gąbka.
Wydaje sie, ze niczego nie rozumie? To co Wam sie wydaje, przekaże Wam jak bedzie starszy.
Mądre słowa !
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się zdjecia, takie orginalne i tajemnicze :-)
Bardzo dziękuję:) hihi:)
UsuńPróbuję się nacieszyć tym słodkim lenistwem póki mogę ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie można nacieszyś się na zapas:) pózniej lenistwo zyskuje inny wymiar :):) Buziaczki:*
Usuń