Co u nas? #2


Przeżyliśmy tydzień....


Minął nawet szybko, a obawiałam się, że będzie trwał wieki..
Jeśli czytaliście ostatni wpis " Co u nas?" to zapewne wiecie, że piszę o tygodniu, w którym zostaliśmy sami z Tymonem!
Zdaje sobie sprawę, że część z Was, zostając sami z dzieckiem, zupełnie się tym nie przejmuje, ale ja troszkę obawiałam się tych dni. Miało być szczerze. I jest. 
Bycie samą w domu, to nie problem, raczej wyzwanie:) Wiedziałam, że dam radę, bo nie należę do osób, które nie ogarniają życia ( a uwierzcie mi jest ich mnóstwo - wcale nie mam na myśli osób z dzieckiem - single też mają z tym problemy).
Najtrudniejsze okazały się wieczory.
Ogólna organizacja.
  
Robienie kolacji, mleka na wieczór, sprzątanie zabawek i bieżących rzeczy. 
Jak zostajesz sama, organizacja staje się kluczowa. 
Przewrotne jest to, że jak wiesz, że możesz liczyć tylko na siebie, to stajesz się bardziej zorganizowana. Jak dziecko je, musisz obrać ziemniaki, rozwiesić pranie, wyjąć naczynia; Gdy śpi zrobić obiad, zmyć podłogę, albo się wykąpać. Myślisz za dwie osoby. 
Bywa trudno, ale po dwóch dniach, nie sprawiało mi to już problemów.
Wieczory trochę się dłużyły, bo pogoda nie dopisała i nie mogliśmy iść na spacer.
Mieliśmy też gości - fajnie spędziliśmy czas:)
W piątek, zmęczenie dało o sobie znać.. Na szczęście, to był już koniec mojego wyzwania:)
Takie dni dają przejrzysty obraz, tego, że ta druga osoba czasem "się przydaje" haha:):)
A nawet jest baaardzo potrzebna:)


Za moment święta - sernik jeszcze nie zrobiony, za to zaproszenia już prawie gotowe:) 
Tymon nadal nie chodzi samodzielnie, ale cały pokój już przejdzie, gdy tylko sam się puści. Nie potrafi jeszcze samemu stanąć - to go pewnie ogranicza. 
Sortownik kształtów nadal sprawia mu wielką radość, choć samodzielnie nie umie jeszcze sortować... ale bez przesady.. On ma dopiero rok! I wcale nie musi jeszcze tego umieć. 
Ostatnio kupiłam mu mini puzzle z kształtami, niech dzieciak się rozwija! A co!:) 

Najlepsze życzenia Wielkanocne! 



Komentarze

  1. A mnie ciekawi jak tam wasze łóżeczkowe zmagania? :-) ja jestem na etapie oduczenia zasypiania przy piersi i jest cieeezko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpis o łóżeczku będzie niebawem... Muszę nad nim popracować.. Trochę się zmieniło, ale moje nastawienie... Pozdrawiam:*

      Usuń
  2. Mój Maluch z kolei chodzi trzymając mnie za rękę, a dokladnie to łapie mnie za palec wskazujący i idzie. Samodzielnie nie przejdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to samo, choć staje się bardziej odważny.. Jednak jego ostrożność mnie zaskoczyła...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty