Rzeczy, które "kocham(y)"


W życiu każdej mamy, są takie chwile, kiedy nasze dzieci, to zjawiskowe, cudowne, kochane aniołki. Czasem są nimi dłużej, np przez całe dnie, czasami tylko chwile, ile by nimi nie były, kochamy je nad życie.
 Każda mama też wie, że czas, w którym może spokojnie odpocząć jest ograniczony, a w zasadzie "spokój", jest tylko pozorny. Możemy wysłać dziecko do dziadków, z tatą na spacer, zrobić sobie wieczorem domowe spa, wypić kawę z rana, pójść pobiegać. Odpoczywamy fizycznie, ale czy duchowo? W moim przypadku raczej nie.. Zawsze, gdzieś z tyłu głowy, pojawiają się myśli o dziecku. To normalne, tak działa natura, w końcu to nasze potomstwo. 


Nie jestem, a przynajmniej nie uważam się za nadgorliwca.. Staram się i jestem bardzo cierpliwa, wywiązuje się z moich mamusiowych obowiązków. Przytulam, karmię, bawię się, wychowuje, tulę do snu.. Jednak pewne rzeczy nie działają tak, jak należy... 
Niedawno, przekonałam się, że to sprawka tajemniczej rzeczy, która nie jest jeszcze dla mnie odkryta, a jednak działa coraz lepiej... Nazwijmy ją: receptorem. Mianowicie, został on "zainstalowany" mojemu dziecku całkiem niedawno. Nic o tym nie wiedziałam..! A co gorsza, wcale bym się na to nie zgodziła!!!! Działa on, w systemie nasilającym się, czyli im dłużej go ma, tym działa sprawniej.. 
Podam Wam przykład:
  • Poranna kawa, coś na co czekam, jak tylko otworzę oczy! - Zazwyczaj piję ją, gdy Tymek śpi.. Sprzątnę w kuchni, ogarnę zabawki, siadam, otwieram książkę, komputer, biorę łyk.. i... Tymon się budzi.. - receptor działa.. ! - to jego wina!
  • Wstaje rano, Tymon w zabawkach, myślę - " Umyje włosy" - odkręcam wodę - i co??!! Receptor znowu zadziałał. Włosy myjemy wspólnie...
  • Tymon ogląda bajkę (15 minut to max. ile się zainteresuje - i dobrze, są ciekawsze rzeczy na świecie). W jej trakcie je banana, a ja idę zrobić sobie śniadanie ( jem je później, bo najpierw wypijam 0,5 litra wody). Siadam, chcę jeść, ale nie mogę, bo akurat w pieluszce zrobiło się pełno, zapachy w koło, daruje sobie przy tym jedzenie, idę go przebrać.. Owsianka wystygnie,   receptor działa bez zarzutów.. 
  • Zmęczeni po całym dniu, wieczorem zasiadamy przed tv na jakiś film, może serial.. z lampką wina, przekąską.. Zdarza się, że domową pizzą - jak tylko włączymy PLAY - to gra się kończy.. a może raczej pauzuje, bo nagle Tymek postanowił się przebudzić... 
  • Bywa też na odwrót.. Gdy w planie jest drzemka na godzinę, receptor wydłuża porę spania na 2 godziny, czasem dłużej.. Niespodziewana, dłuższa drzemka nie jest czasem pomocna.. Bo co tu robić??!!! W planie było odkurzanie, wyjmowanie naczyń ze zmywarki, spacer.. ( nie wspomnę o tym, że gdy Tymek się obudzi to pewnie spadnie deszcz - mieliśmy tak już kilka razy). 

Przykładów jest mnóstwo.. i na pewno dobrze je znacie.. A może tylko moje dziecko posiada tajemniczy receptor??!! Został wybrany?? Napiszcie proszę, że nie.. ;) 

Komentarze

  1. Nie martw się, moje dziecko też ma ten receptor :) Najczęściej włącza się gdy siadamy z mężem do jedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba ten sam receptor, bo działa i u nas podobnie:) Buziaczki dla Liama:*

      Usuń
  2. Mój Młodzieniec także posiada ten receptor :) Najlepszym przykladem jest dzień dzisiejszy - Babcia go uspiła, wyszła, a ja pędem do kuchni gotować obiad dla Męża. Nawet nie zdążyłam obrać ziemniaków :) :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty