Matka, matce wilkiem


Ta historia nie zaczyna się kiedy zostajesz mamą.
Ona zaczyna się znacznie wcześniej. A w zasadzie, toczy się całe Twoje życie.
 Uczysz się od swojej mamy/babci/cioci, a później wartości te przekazujesz dalej.
Przypominasz sobie ich treść, zazwyczaj wtedy, gdy akurat ich potrzebujesz.
Kiedy?? Dokładnie, w tym czasie kiedy sama zostajesz mamą.


W Twoim ciele rozwija się życie i zaczynasz inaczej patrzyć na świat. Nie jesteś już sama.
Musisz i chcesz, troszczyć się, nie tylko o siebie, ale też o dziecko.
 Oburza Cię, nieuprzejme zachowanie innych ludzi, jesteś bardziej wymagająca, zaczynasz martwić się o rzeczy, o których kiedyś nie miałaś pojęcia. Nagle znajdujesz nić porozumienia z innymi ciężarnymi i matkami. Nić, która wcześniej, była dla Ciebie, niewidzialna.
Stajesz się bardziej otwarta na sugestie, rady, kierujesz się ich wiedzą(w końcu one już to przechodziły więc wiedzą lepiej), a swoim dobrem.
Albo wręcz odwrotnie. Ty wiesz lepiej. Nikt nie będzie Cię pouczał!
Dodatkowo masz grono życzliwych sobie osób -  rodzinę i przyjaciół.
Czujesz się bezpiecznie i wszystko idzie "gładko".
 Dostrzegasz inne kobiety w ciąży- nagle wszystkie, które spodziewają się dziecka!
(coś w tym jest!).
Wydaje się, że każda przyszła matka to Twoja najlepsza przyjaciółka i rozumiecie się doskonale.
Zna każdy Twój ciążowy problem, a jeśli nie, to umie Ci współczuć.

Jest pięknie i nie na temat??
 Uwierzcie mi.. jest bardzo na temat..
 Ta cudowna przyjaźń ma szanse wkrótce się skończyć...

Rodzicie dziecko, zaczynacie wychowywać i atakuje Was fala zwaną  "nie rób tego".
Fala ta, jest bardzo groźna. Mimo tego, że nie potrafi zabić, to umie podważyć nasze sposoby wychowawcze, a nawet zmienić nas,  jako rodzica. Podkopać naszą pewność siebie, wprowadzić w błąd, zmienić nasze postrzeganie własnego dziecka.
Topimy się pod tą falą i gwarantuje Wam, że żadna z nas nie wyjdzie z niej bez szwanku.

Jeśli wmawiacie sobie, że uciekniecie, nie dacie się jej porwać, to skutki zetknięcia z nią będą się za Wami ciągnąć przez lata.. no chyba, że zamieszkacie na bezludnej wyspie. 

Fala "nie rób tego" ma też kuzynkę zwaną "robisz to źle" i brata " ja bym na to nie pozwolił ". Generalnie, cała rodzinka ma się dobrze i każdy każdego " serdecznie pozdrawia". 
Kiedy poznacie już całą familie, uświadomicie sobie, że jesteście jej częścią. Mimo tego, że nie znacie się dobrze to, w gruncie rzeczy jesteście do nich bardzo podobni. Przyszliście z zupełnie innego miejsca, macie inny kod genetyczny, a mimo to tak bardzo do siebie pasujecie.
Przypadek? Nie.
Jesteśmy jak gąbka.. chłoniemy zwyczaje innych, zachowania, reakcję, a nawet zaczynamy myśleć jak inni.. 
Dalej nie na temat? 
Musicie mi jeszcze troszkę zaufać.. 
Jest bardzo na temat.
Zaraz wszystko się wyjaśni.. za momencik, jak tylko przytoczę te, o to, przykłady:

- " Kurczę, co ona robi z tym dzieckiem, ze ono tak płacze? Myślę ze w domu są ciągle kłótnie. Dzieci to rozumieją i czują. Biedne dziecko..... "

- "Jak to dziecko krzyczało, gdy zostało samo ! Matka do łazienki wyjść nie może.. to są właśnie efekty spania z dzieckiem i ciągle im nadskakiwanie. Matka musi, w końcu zrozumieć, że dziecko samo powinno się bawić. Wkładamy je do łóżeczka i już. Popłacze i przestanie" 

- "Ciągle daje temu dziecku słoiki.. mogłaby coś ugotować, w końcu siedzi w domu. Co ona robi przez cały dzień? "

- "Ja bym nie założyła jej czapki. Jest za gorąco. Biedne dziecko"

- "Minął rok, a ona wciąż jest zaniedbana.. Jak ona wygląda??  Ponoć znowu przytyła"

- "Zamiast siedzieć z dzieckiem, to ona je zostawia z dziadkami, sama jeździ po galeriach. Chciała mieć dziecko to niech je tera wychowuje" 
Itp, Itd... 
Przykładów jest tysiące.

W którym momencie zaczęłyśmy oceniać inne matki?
Nie oszukujmy się, każda z nas to robi.Czasami nawet nieświadomie.
 Nawet, jeśli nie robicie tego w tzw "złej wierze", to dyskutujecie, omawiacie, plotkujecie.. Pogardzacie?
 Kto daje nam do tego prawo?
 Place zabaw, grupki matek, " dzieci grzeczne i niegrzeczne"; z nią sie zgadzam, a z nią nie.
Jestem daleka od oceniania innych oceniających.
Uważam, ze każdy ma do tego prawo.
 Przeszkadza mi jednak zbytnia pochopność, w wydawaniu sadów.
 Nie wiemy i nie znamy życia danej osoby, problemów, codziennych zmagań. Zawsze oceniamy innych swoją miarą. Zwróćmy uwagę na to, ze nie każda z nas umie być uśmiechnięta cały dzień, ma na wszystko siłę, ochotę i umie pogodzić wszystkie domowe czynności. A może akurat dziś jest jej gorszy dzień?



Bądźmy dla siebie wyrozumiali, choć trochę, odrobinę.
Trzymajmy sie razem. Każda z nas jest na podobnym etapie.
Dzielmy się doświadczeniami i wskazówkami.
Głównym zainteresowaniem powinny być NASZE dzieci. Niech inni wychowują swoje.
Nie spędzający każdej chwili na komentowaniu, ocenianiu, a czasem nawet kpieniu z innych. Bądźmy życzliwe dla siebie. Poznajmy sie, a gdy już to zrobimy, będziemy patrzeć na innych inaczej.
Pomagajmy,
uśmiechajmy sie,
bądźmy otwarci,
mniej stereotypowi.
Zróbmy to dla innych, ale przede wszystkim dla siebie. 




Komentarze

  1. Świetny temat, staram się nikogo nie oceniać, ale na pewno przez myśl mi kiedyś coś takiego przeszło :( Teraz na pewno będę wyrozumiała dla innych mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również. Bo wszyscy oceniamy wszystko i wszytskich, nie tylko innych ludzi. Ale jeśli już musimy to róbmy to we własnej głowie, a nie na forum. To normalne że człowiek plotkuje, tylko pod warunkiem, ze nikogo tym nie krzywdzi i potrafi mówić innym wprost, a nie za plecami.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty