Trampki, czy szpilki?


Wygoda, czy elegancja?
Oto jest pytanie.

Będąc jeszcze studentką, często chodziłam w szpilkach.
Będąc mamą - zdarza się, że założę buty na obcasie. Najczęściej są to kozaki.
 Uwielbiam takiego typu buty, szczególnie zamszowe, na obcasie. 
Dobrze się w takich czuję , nawet na co dzień.
Oczywiste jest jednak, że na spacery z synkiem, zakładałam baleriny, bądź obuwie sportowe.
Czy kieruje się wygodą?
Po części tak. Choć, jestem zdania, że szpilka też może być wygodna (na godzinę?).
Jeśli chodzę na plac zabaw, a teraz będę robić to znacznie częściej, to nie wyobrażam sobie wchodzić do piaskownicy w butach na obcasie.
 Pewne jest wtedy : 
wykrzywienie kostki,
wzrok wszystkich na mnie
A na tym wcale mi nie zależy ( ani na jednym, ani na drugim).


Wygoda ponad wszystko.

Jeśli jednak wychodzimy razem z mężem, na randkę czy spacer, czasem założę buty na obcasie. 
Nie trzeba wiele mówić, chyba każdy mężczyzna lubi, jak kobieta nosi szpilki.


Modna mama?
Zawsze lubiłam modę, ale ślepo za nią nie podążam, gdyż nie we wszystkim czuję się dobrze.
Jeśli mam być szczera, to zazwyczaj wybieram spodnie jeans i białą koszulkę.
Lubię tez zwiewne sukienki. Powodują, że sylwetka jest "lekka".
Odkąd jestem mamą, staram się "po domu" mieć strój domowy, czyli dresy, legginsy. Wcale nie uważam, że taki strój jest niezadbany, czy obciachowy. Szczególnie jeśli macie w domu małe dziecko, które zostawi tam i ówdzie ślinę, na waszej ulubionej bluzce. Wtedy miłość do dresów wraca.
Chodzenie i siedzenie na dywanie, w tzw. "parterze", też przemawia za dresem. Nic nie krępuje ruchów i jest wygodnie.
Staram się, żeby ubrania przeze mnie noszone w domu, nie były stare, pomiętoszone czy dziurawe. Dbajmy o siebie. W dresach też można wyglądać korzystnie.

Podsumowując:
Moje zakupy wiosenne, będą opierały się na wygodnych, obcisłych spodniach, koszulkach w jasnych kolorach, legginsach i rozpinanych swetrach. Najlepiej szerokich. To cała ja.
Prosto i wygodnie.
Wyposażona w buty: new balancy i melissy (no i zamszowe, szare kozaczki;)),
jestem gotowa na wiosnę.

P.S Spódnica, którą widzicie na zdjęciu, jeszcze nie miała debiutu. Nie mogę się doczekać, aż ją założę do balerinek :) Jest piękna, cudnie leży. Podkreśla talię i jest taka.. vintage.. :)


Komentarze

  1. Lubię tego typu wpisy :) Mój Mąż też bardzo lubi, gdy zakładam szpilki, ale ja cenię przede wszystkim wygodę. W tym sezonie mam zamiar kupić wygodne trampki i... sznurowane szpilki :) I wilk syty, i owca cała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj czekam na ciepełko, żeby wskoczyć w balerinki :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty