Jak wspominam 10 miesięcy bycia mamą?

Po pierwsze, nie mogę uwierzyć, że minęło 10 miesięcy od narodzin mojego syna. Pamiętam dokładnie każdą wizytę lekarską w szpitalu, zastanawianie się jak będzie wyglądał mój poród, jaką mamą będę.
Pamiętam każdy stres, związany z chodzeniem na usg i zastanawianie się, czy napewno będzie wszystko dobrze, czy dziecko będzie zdrowe.
Myślę, ze każda przyszła mama się nad tym zastanawia. To zupełnie naturalne. 

Dziś patrzę w lustro i mój ciążowy brzuszek jest obok mnie i wspina się po moich nogach.
Raczkuje, chodzi przy meblach, samodzielnie stoi. Te 10 miesięcy minęło jak chwila. Minuta. Klaśnięcie w dłonie. Pstryk palcami.
To co słyszymy od innych mam, to szczera prawda.
Dzieci rosną za szybko.


Gdy patrzę na synka, jak słodko śpi,  uświadamiam sobie, że te beztroskie chwile razem, już nie wrócą.
Jeszcze chwilę, a wyrośnie ze wszystkich rzeczy, które teraz czynią każdy dzień innym i wyjątkowym.
Jeszcze chwila i nie będzie się śmiał ze wszystkich wypowiadanych w śmieszny sposób słów, ze wszystkich min, które robimy by go rozbawić. 
Jeszcze moment a niepostrzeżenie przestanie się cieszyć jak szalony, gdy tata wraca z pracy, gdy widzi dziadka, babcię, gdy odkrywa nowe rzeczy.
Kilka chwil i przestanie spostrzegać, zwyczajne zdarzenia, w tak niezwykły dla siebie sposób. A może te sytuacje wcale nie są takie zwyczajne?
Kiedy ostatnio się "cieszyłaś jak dziecko" widząc swojego tatę/mamę/przyjaciela/babcię? Wiadomo, że nie będziemy skakać, jak dziecko i klaskać jak opętani na ich widok, " bo przecież jesteśmy dorośli i potrafimy opanować pewne emocje".
 Ale w zasadzie dlaczego???
No tak.., bo to głupio/dziwnie wygląda. Bo jesteśmy dorośli. No dobra nikt nikomu nie karze skakać, ale chociaż uśmiech, miły gest na przywitanie.. Całus?
Właśnie tych, z pozoru błahych gestów, będzie mi brakować najbardziej, gdy mój syn dorośnie.
Już za tym tęsknie... Wiem, że mamy jeszcze mnóstwo czasu, ale ten czas tak szybko biegnie i mam czasami wrażenie jakby co chwilę przyspieszał. 

Te 10 miesięcy, które podarował mi mój syn, były wyjątkowe. Cudowne, magiczne, niepowtarzalne. Mogę wymieniać bez końca, ale wiem, że jeśli jesteś młodą mamą, której dziecko płaczę dzień i noc to właśnie w tym momencie zamykasz komputer i przestajesz czytać tego posta.
W końcu co jest cudownego w płaczącym i krzyczącym dziecku? ( każda mama zna odpowiedź - jeśli jeszcze nią nie jesteś, to kiedyś się dowiesz i zrozumiesz. Tłumaczenie tego nie ma sensu).

Każdy Ci mówi, że wszystko się zmieni, będzie lepiej, ale w tym momencie krzyk dziecka zagłusza zdrowy rozsądek, kierują Tobą emocje i nie wiesz co masz robić.
Płaczesz razem z dzieckiem. Jesteś załamana, a  Twoje hormony rządzą Tobą i Twoimi bliskimi.

Przez 10 miesięcy doznałam wielu przeżyć, uczuć i różne myśli dochodziły mi do głowy. Było ciężko i ciężej. Było dobrze i lepiej. Bywały chwile zwątpienia ale i radości. Było dużo zmęczenia, nieporadności. 
Ten czas nauczył mnie kreatywności i bycia lepszą wersją siebie. Nauczył mnie uśmiechu na twarzy, zaraz po przebudzeniu. Dla dziecka musisz, jesteś i chcesz być zawsze radosną i uśmiechniętą.
Nie zawsze masz na to ochotę, ale dla niego się starasz.
Po prostu to robisz. Nie zastanawiasz się.
Możesz już nie mieć siły, ale nagle ją znajdujesz.

Początki macierzyństwa, były łatwiejsze niż kolejne miesiące. Wraz z nimi przyszło zmęczenie a powtarzalność i schematy, wprowadziły monotonnie. Poczucie, że jesteś tylko Ty i dziecko, że tylko Ty potrafisz go nakarmić, uspokoić.. ;tylko przy Tobie czuje się świetnie, doprowadza w pewnym sensie do uwiązania.
Brzmi strasznie? Przecież to takie wspaniałe być mamą..
 I TAK TAKIE JEST!

 Gdy jesteś nią pierwszy raz, nie wiesz nigdy, czy to co robisz jest właściwe; Czy tak powinno być?: Czy dzieci tak płaczą?; Czy dziecko zawsze płacze? Czy dziecko nie zawsze płacze? Czy inne dzieci też tak mają?
Jestem szczęściarą, teraz to widzę, że spadł mi z nieba taki mały aniołek...:)
 Praktycznie bezproblemowy.
Gdy patrzę na te wszystkie miesiące, z dzisiejszej perspektywy, to widzę, że to ja sama napędzałam zdenerwowanie i niepotrzebnie się stresowałam. Spokój i opanowanie, to moja rada dla wszystkich MAM.

Bycie mamą/rodzicem to poświęcenie, swojej osoby, dla dziecka. Nie uwierzę nigdy w to, że posiadanie dziecka nic nie zmienia.. Zmienia.. Wszystko.
Zmienia Ciebie, ludzi w koło, Twojego męża, Was jako partnerów.
Zmienia Wasze podróże, zmienia Wasz dzień, funkcjonowanie w ciągu dnia, weekendy, czas wolny. Wasze zaangażowanie w inne sprawy, w innych ludzi. Wasze kontakty z innymi. Zmieniamy się dla innych.
Dostrzegamy inne rzeczy, których wcześniej nie znaliśmy. I na odwrót. 

Pewnie myślicie teraz, ze napiszę " Dziecko zmienia nasze życie, ale na lepsze".
Macie rację. To prawda.
Zdaję sobie jednak sprawę, że mama kilkumiesięcznego dziecka, wcale w to nie musi wierzyć.
Ma do tego prawo.

Wierzcie lub nie, ale im bliżej roczku tym czuje, że nie jestem sama w domu.
Teraz budzę się z NIM.
Robimy tyle rzeczy razem.
Bawimy się, on mnie rozumie.
Wyjście na dwór? Idziemy tam razem. Nie idę już na spacer, idziemy tam razem.
On już wie, że jestem jego mamą.
Umie przekazać mi, że jest zmęczony, że chce się bawić, czy wygłupiać.
Rozśmiesza mnie.
Uczy mnie, a ja jego. Jesteśmy razem.
Nie jestem nim zmęczona, to jest niemożliwe.
On może liczyć na mnie a ja na niego.
 Cieszy mnie wszystko co robi świadomie i nieświadomie.

To bez wątpienia najpiękniejszy czas w naszym życiu. Moim i mojego syna.
Wszystkie ciemne chmury rozeszły się.
To najbardziej pogodne dziecko jakie znam.
Tyle już umie i tak wiele rozumie. Teraz może być już tylko lepiej.


Komentarze

  1. Myślę że będzie bardzo wzruszony jak kiedyś przeczyta te słowa :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ten czas leci, ani się nie obejrzę i mój będzie miał 10 miesięcy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, pielęgnuj każdą wspólną chwilę:) Buziaki:*

      Usuń
  3. Dla mnie te (niespełna) 11 miesięcy bycia mamą to najpiękniejszy okres w życiu 🙂 Chociaż przyznaję, ze same początki łatwe nie były 🙂 Pozdrawiam 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj początki nie są łatwe, ale z tygodnia na tydzień jest prościej. A z miesiąca na miesiąc dziecko staje się naszym wiernym kompanem:)

      Usuń
  4. Pięknie tu ujęłaś 😊 Za mną 7 cudownych miesięcy 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty